MICHAŁ PELZ – wystawa fotografii

Bez-nazwy-1

 

MICHAŁ PELZ o sobie

Fotografią zajmuję się prawie od zawsze. Moim pierwszym aparatem był oczywiście „Druh”.

Fotografował mój dziadek, kuzyn – Janusz Smogorzewski z redakcji „Stolicy” – nazywany „Fotografem Warszawy”, moja mama, siostra ojca, no i ja. Miałem w mieszkaniu rodziców urządzoną ciemnię z prawdziwego zdarzenia, chociaż pierwszy „powiększalnik” zrobiłem sam z lampki nocnej, pudełka po butach i obiektywu od Druha, a maskownicę z okładki twardego zeszytu. Zaczynałem zabawę z fotografią od stykówek na papierach chlorowych. Nie startowałem w konkursach, bo w tamtych czasach wymagania na zdjęcia konkursowe były dosyć wysokie, a w domu się nie przelewało i nie mogłem sfinansować wykonania powiększeń w formacie 24*30 lub większym, nie wspominając o kolorze. Swoje umiejętności wykorzystywałem w pracy zawodowej poczynając od dokumentowania przedsięwzięć zawodowych, poprzez reprodukcję dokumentów i projektów, zajmowałem się również zawodowo mikrofotografią. Jakkolwiek fotografia nie była moim źródłem utrzymania to często zapraszany byłem do dokumentowania zaprzyjaźnionych ślubów, chrzcin, uroczystości szkolnych dzieci a także imprez typu spotkania absolwentów, zjazdy organizacji itp.

Przeszedłem całą drogę fotografii analogowej od monochromatycznej do koloru, eksperymentowałem z różnymi technikami, a z chwilą pojawienia się fotografii cyfrowej – zafascynowany jej możliwościami i łatwością uzyskiwania efektów, nad którymi w fotografii analogowej trzeba było spędzać długie godziny w ciemni – rozpocząłem nowy etap w mojej przygodzie z fotografią.

Jestem absolwentem Wydziału Budownictwa Lądowego (obecnie Inżynierii Lądowej) a także Studium Fotografii na wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej.

Obecnie zajmuję się przede wszystkim fotografowaniem architektury głownie zabytkowej z położeniem nacisku na detal architektoniczny, specyfikę konstrukcji, nietypową aranżację i kompozycję. Ponadto szeroko pojętą fotografią krajobrazu i przyrody – aż do mikrofotografii.

Swoje zdjęcia staram się komponować już w momencie ich wykonywania. Nie używam do obróbki zdjęć programów typu PhotoShop i nie poprawiam ich „sztucznie” starając się jak najmniej ingerować w efekt uzyskany wprost z aparatu. Dopuszczam jedynie te operacje, które występują również w fotografii analogowej takie jak zmiana kontrastu i jasności (co jest odpowiednikiem zmiany gradacji papieru i czasu naświetlania), poziomowanie horyzontu (obrót) oraz prostowanie perspektywy (pochylenie maskownicy) a także w fotografii barwnej nasyceniem koloru (filtry) oraz kompensacją temperatury barwowej żródeł światła (balans bieli w fotografii analogowej reprezentowany przez dobór materiałów negatywowych i tzw korekcji wstępnej dla materiałów pozytywowych)

Od kilku lat własnym nakładem wydaję kalendarze tematyczne, które rozprowadzane wśród znajomych i przyjaciół cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

W ostatnich kilku latach brałem udział w jednej wystawie zbiorowej – absolwentów Studium Fotografii oraz miałem kilka wystaw indywidualnych – dokumentujących częściowo moje podróże,

a także zainteresowania.

Wymienić tu należy wystawy: „Śródziemnomorskie klimaty” dwukrotnie w Galerii A1 oraz w Galerii Hotelu „Farmona”, „Moje kraj-obrazy” również dwukrotnie: w Galerii A1 oraz w Klubie „Kazimierz” Staromiejskiego Domu Kultury, „Toskania bez patosu” w Galerii „Zajazd” przy Dworku Białoprądnickim.

Aktualnie w przygotowaniu wystawa „Grecja nie tylko antyczna”.

We wrześniu, z okazji rocznicy 70-lecia moich urodzin, planuję urządzenie wystawy retrospekcyjnej, na której zaprezentuję przegląd swojej twórczości z ostatniego dziesięciolecia.